Folusze – by materiał trwał długo.

Co to były Folusze? Folusz była to maszyna do obróbki sukna. Zabieg ten nazywał się folowaniem, a folowanie miało za zadanie zwiększyć zawartość tkaniny. Folusze umieszczano w osobnych budynkach tam gdzie był dostęp do wody np. nad rzeką, potokiem, lub wodę doprowadzano do niego rowem, który w końcowej części swego biegu ujęty był w drewniane, zbite z desek koryto tzw. przykopem. Folusze były także stawiane w pobliżu młynów, tartaków, czy też gonciarni. Siłą napędową warsztatu była oczywiście woda poruszająca koło podobne jak w młynach i tartakach. Koło obracające wał zaopatrzony był w kliny poprzeczne. Wał wykonywano najczęściej z jodłowego pnia.
Mocno obite i trwało przytwierdzone do ziemi.
Jego ściosane końcówki były wzmocnione żelaznymi obręczami, zaopatrzonymi w stalowe czopy, które były osadzone w łożyskach z bukowego drewna, z czego jedno było umocowane poziomo w podłodze budynku. W zasadzie wszystkie elementy napędu były drewniane. Jak to działało? Wał, który się obracał jednocześnie podnosił drewniane młoty, umocowane do niego na drągach, zwanych bicami.
Długi proces folowania
Tkaninę folowano zwykle przez około 8 do 10 godzin. Potem czyszczono ją i suszono na słońcu. Grubość uzyskiwanego sukna można było regulować w zależności od jego przeznaczenia. Folowany materiał tracił około 30% swej powierzchni. Była możliwość uzyskania grubszego rodzaju sukna. Wówczas tkaninę folowano dwukrotnie, a nawet trzykrotnie. Z kolei dla przyspieszenia procesu folowania do wody dodawano np. mydło i mocz (!). Największa liczba foluszy znajdowała się w Karpatach.
Życie towarzyskie u folusia
Właściciele tkanin często czekali na zakończenie folowania mimo że trwało to tak długo. Aby nie przemierzać dwukrotnie na pieszo odległości od domu do folusza starali sobie umilać czas oczekiwania. Pobyt u folusia był często okazją do kontaktów towarzyskich, a przyśpiewki ludowe informują nas o tym, że również do zalotów. Na Spiszu znana była ballada Posło dziwce do folusia…. Ballada ta opowiada historię dziewczyny, która straciła wianek z folusznikiem, bo nie miała pieniędzy, by zapłacić za sukno przeznaczone na kabat dla narzeczonego.